środa, 29 sierpnia 2012

7.


Rano jak wstał i się „wyszykował” od razu udał się do kancelarii adwokackiej. Chciał już jak najszybciej zakończyć oficjalnie związek z Olallą  i wziąć  pod całkowitą opiekę Norę.
Wszedł do budynku pewnym krokiem. Był pewien swojej decyzji. Nie zamierzał się wycofywać w ostatnim momencie. Klapka padła, nie ma odwrotu.
Spytał się  sekretarki, który adwokat w tej chwili jest wolny, na co ona skierowała go na pierwsze drzwi na lewo. Spojrzał na nią i serdecznie podziękował. Udał się w stronę tych drzwi, gdzie widniało nazwisko „ Cornelsen”. Zapukał a kiedy usłyszał ‘ Proszę wejść’, wszedł. Przywitał się z adwokatem uściśnięciem dłoni, po czym od razu przeszedł do rzeczy, zaraz po tym jak się przedstawił.
- Chciałbym się rozwieść z żoną. – powiedział na jednym wdechu – I zatrzymać przy sobie, niespełna roczną córeczkę.
- Rozumiem. Skoro mam pana reprezentować w sądzie, muszę wiedzieć wszystko. Więc, dlaczego chce Pan się rozwieść?
- Olalla, znaczy moja żona… - zawiesił się. To wszystko wróciło. To co zobaczył wtedy, w ich domu… - moja żona mnie zdradziła.
- Dlaczego chce Pan przejąć całkowicie władzę rodzicielską nad córeczką? – spojrzał na niego smutnie.
- Olalla pije odkąd odszedłem od niej.  – wypuścił głośno powietrze. Nie sądził, że tak skończy się jego związek z miłością swego życia, za którą uważał Olallę.
- Jest w stanie ktoś to potwierdzić?
Fernando przytaknął i odpowiedział, że i sąsiedzi w Londynie jak i jego przyjaciel, który tu mieszka.
- Nie mieszka Pan z żoną… Od kiedy?
-  Będzie już jakiś miesiąc…
- Widział się Pan z córką?
Torres pokręcił głową i znów posmutniał.
- Olalla mieszka z córką  w Londynie. Ja przyjechałem tu kilka tygodni temu, bo miałem zgrupowanie, a potem mecz w barwach hiszpańskich, międzynarodowy, z Portugalią.  Teraz mam miesiąc wolnego  i chciałem pojechać do Londynu zobaczyć córkę. Spakować ją i zabrać tu, do Hiszpanii.
-Wie Pan, że tak nie można, ale ja jakbym był na pańskim miejscu, tak samo bym postąpił. To chyba najważniejsze pytanie. Ile jest Pan w stanie poświęcić, by zdobyć wyłączne prawo do opieki nad dzieckiem? – Cornelsen był zdziwiony, że gwiazda futbolu ma tak ciężko w życiu. Że boryka się z takimi problemami. Nie spodziewał się nigdy, że będzie w sądzie reprezentował gracza Chelsea Londyn i jednego z podstawowych zawodników kadry hiszpańskiej.
- Wszystko – odpowiedział smutno.
- W takim razie, musi Pan podpisać w paru miejscach. Chodzi o to, że daje mi Pan pełnomocnictwo do reprezentowania w sądzie. Że jakiekolwiek ugody od prawnika pana żony najpierw będą przychodziły do mnie, a potem ja dzwonię to Pana.
Torres przytaknął i podpisał we wszystkich podanych przez adwokata miejscach.
- Chciałbym prosić Pana o…
- dyskrecję. Będzie w stu procentach – przerwał i dokończył prawnik.
- Dziękuje bardzo – Torres się pożegnał uściśnięciem dłoni
- Wszystkie dokumenty wyślę jeszcze w tym tygodniu do pańskiej żony. Aha i jeszcze jedno. Rozprawy będą prowadzone tu, czy w Londynie?
- Tutaj, żona jest też hiszpanką.
Prawnik przytaknął i pożegnał się z El Nino.

***
Kiedy Fernando wychodził z budynku, poczuł, że kamień spadł mu z serca.  Wyjął telefon z kieszeni i wybrał dobrze znany mu numer. Po dwóch sygnałach usłyszał głos przyjaciela.
- Rozwodzę się. Olalla będzie miała papiery najpóźniej w przyszłym tygodniu – powiedział Fernando i kierował się do swojego auta.
Usłyszał tylko jak jego przyjaciel wypuszcza głośno powietrze.
- Rozumiem, że jesteś tego pewien?
- Jak cholera – odpowiedział Fer i ruszył z piskiem opon.

***
- Rita, jesteś pilnie wzywana na salę operacyjną! Juan chce byś asystowała – powiedziała Cristie, gdy tylko zobaczyła wchodząca do szpitala przyjaciółkę.
- Jasne, powiedz, że będę za pięć minut.
Dziewczyna wpadła do socjalnego i w mgnieniu oka się przebrała i pognała na salę operacyjną, uprzednio dokładnie myjąc ręce i wkładając odpowiednie rzeczy.
- To zaczynamy, panno Cortez – powiedział Garcia i wziął się „ do roboty”.
- Proszę tu… O cholera! Krwawi! Zacisk, szybko! – krzyczał wręcz.
Dziewczyna szybko wykonała polecenie. Z racji, że lekarz przytrzymywał co innego, ona musiała zaciskać.
- Migotanie! Digoksyna! – rozkazał. Pielęgniarka podała odpowiednią dawkę.
Na chwilę pomogło…
- Cholera, teraz zatrzymanie akcji serca! Defibrylator! To stu dwudziestu!
Pielęgniarka nastawiła maszynę i podała elektrody lekarzowi.
- Odsunąć się.
Przyłożył do ciała, które po zetknięciu minimalnie podskoczyło. Lekarz ponowił czynność kilka razy, zwiększając moc, lecz to nie zdało się na nic.
- Czas zgonu, trzynasta pięćdziesiąt dwie. – powiedział smutno Juan, po czym zaczął ściągać fartuch, rękawiczki i kierować się w stronę wyjścia z Sali.
Dziewczyna stała smutna i patrzyła z niedowierzaniem. Mimowolnie do oczu zaczęły napływać łzy.
Powolnym krokiem szła do wyjścia, ściągając rzeczy ochronne.
Popatrzyła na lustro i wciąż nie mogła uwierzyć.
Tuż obok niej stał jej „opiekun”.
- Trzeba się przyzwyczajać. Taka praca, nie da się wszystkich uratować – powiedział po czym poklepał ją po ramieniu.
- Żeby to było takie łatwe – mruknęła i się rozpłakała.
Był to pierwszy pacjent, który umarł jej na stole operacyjnym.
_______
No i jest siódemka. Mam napisane do 13 odcinka i będę pisała ile się da, aż do rozpoczęcia roku. Obiecałam sobie, że skończę opowiadania, choćby nie wiem co!
Mam nadzieje, że rozdział przypadł Wam do gustu, choć trochę.

7 komentarzy:

  1. świetny rozdział :> no cóż Fernando bardzo dobrze robisz i obyś szybko dostał ten rozwód. :> Pierwszy pacjent? Dasz radę, Rita! :> Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fernando wreszcie się rozwiedzie z Olallą... hmm mam rozumieć, że ona jest w ciąży skoro nie wspomniałaś o Leo? :P kurcze ale by to namieszało! łoo

    OdpowiedzUsuń
  3. cieszę się, że Fernando rozwodzi się z Olallą, a do tego odbiera jej Norę. skoro go zdradziła to nie powinien mieć żadnych wątpliwości, co do swojej decyzji. biedna Rita. niestety w jej zawodzie takie rzeczy się zdarzają. czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne opowiadanie ;) Strasznie mi się podoba :) Możesz mnie informować, najlepiej na GG? (2744736)

    Zapraszam na moje blogi:
    1. http://tiempo-para-todos.blogspot.com/
    2. http://sentidio-comun-y-amor.blogspot.com/
    3. http://el-tiempodira.blogspot.com/
    4. http://imposible-sin-vosotras.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że Torres się zdecydował na ten rozwód. I niech walczy o córkę. A Rita.. no cóż, zawsze trudno jest się pogodzić ze śmiercią pacjenta, ale jakoś sobie z tym poradzi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to widzę jest tak, jak ma być. A Rita da rade, no bez przessady... C: Zawód jak zawód. Czekam na nexta i pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. no narescie się rozwiedzie z Olalla. Mam nadzieję, że wszystko potoczy się dobrze i Fernando odzyska córeczke
    zapraszam na nowy rozdział [stay--forever.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń