Rano jak
wstał i się „wyszykował” od razu udał się do kancelarii adwokackiej. Chciał już
jak najszybciej zakończyć oficjalnie związek z Olallą i wziąć
pod całkowitą opiekę Norę.
Wszedł do
budynku pewnym krokiem. Był pewien swojej decyzji. Nie zamierzał się wycofywać
w ostatnim momencie. Klapka padła, nie ma odwrotu.
Spytał
się sekretarki, który adwokat w tej
chwili jest wolny, na co ona skierowała go na pierwsze drzwi na lewo. Spojrzał
na nią i serdecznie podziękował. Udał się w stronę tych drzwi, gdzie widniało
nazwisko „ Cornelsen”. Zapukał a kiedy usłyszał ‘ Proszę wejść’, wszedł.
Przywitał się z adwokatem uściśnięciem dłoni, po czym od razu przeszedł do
rzeczy, zaraz po tym jak się przedstawił.
- Chciałbym
się rozwieść z żoną. – powiedział na jednym wdechu – I zatrzymać przy sobie,
niespełna roczną córeczkę.
- Rozumiem.
Skoro mam pana reprezentować w sądzie, muszę wiedzieć wszystko. Więc, dlaczego
chce Pan się rozwieść?
- Olalla,
znaczy moja żona… - zawiesił się. To wszystko wróciło. To co zobaczył wtedy, w
ich domu… - moja żona mnie zdradziła.
- Dlaczego
chce Pan przejąć całkowicie władzę rodzicielską nad córeczką? – spojrzał na
niego smutnie.
- Olalla
pije odkąd odszedłem od niej. – wypuścił
głośno powietrze. Nie sądził, że tak skończy się jego związek z miłością swego
życia, za którą uważał Olallę.
- Jest w
stanie ktoś to potwierdzić?
Fernando
przytaknął i odpowiedział, że i sąsiedzi w Londynie jak i jego przyjaciel,
który tu mieszka.
- Nie
mieszka Pan z żoną… Od kiedy?
- Będzie już jakiś miesiąc…
- Widział
się Pan z córką?
Torres
pokręcił głową i znów posmutniał.
- Olalla
mieszka z córką w Londynie. Ja
przyjechałem tu kilka tygodni temu, bo miałem zgrupowanie, a potem mecz w
barwach hiszpańskich, międzynarodowy, z Portugalią. Teraz mam miesiąc wolnego i chciałem pojechać do Londynu zobaczyć
córkę. Spakować ją i zabrać tu, do Hiszpanii.
-Wie Pan, że
tak nie można, ale ja jakbym był na pańskim miejscu, tak samo bym postąpił. To
chyba najważniejsze pytanie. Ile jest Pan w stanie poświęcić, by zdobyć
wyłączne prawo do opieki nad dzieckiem? – Cornelsen był zdziwiony, że gwiazda
futbolu ma tak ciężko w życiu. Że boryka się z takimi problemami. Nie
spodziewał się nigdy, że będzie w sądzie reprezentował gracza Chelsea Londyn i
jednego z podstawowych zawodników kadry hiszpańskiej.
- Wszystko – odpowiedział smutno.
- W takim
razie, musi Pan podpisać w paru miejscach. Chodzi o to, że daje mi Pan
pełnomocnictwo do reprezentowania w sądzie. Że jakiekolwiek ugody od prawnika
pana żony najpierw będą przychodziły do mnie, a potem ja dzwonię to Pana.
Torres
przytaknął i podpisał we wszystkich podanych przez adwokata miejscach.
- Chciałbym
prosić Pana o…
- dyskrecję.
Będzie w stu procentach – przerwał i dokończył prawnik.
- Dziękuje
bardzo – Torres się pożegnał uściśnięciem dłoni
- Wszystkie
dokumenty wyślę jeszcze w tym tygodniu do pańskiej żony. Aha i jeszcze jedno.
Rozprawy będą prowadzone tu, czy w Londynie?
- Tutaj,
żona jest też hiszpanką.
Prawnik
przytaknął i pożegnał się z El Nino.
***
Kiedy Fernando
wychodził z budynku, poczuł, że kamień spadł mu z serca. Wyjął telefon z kieszeni i wybrał dobrze
znany mu numer. Po dwóch sygnałach usłyszał głos przyjaciela.
- Rozwodzę
się. Olalla będzie miała papiery najpóźniej w przyszłym tygodniu – powiedział
Fernando i kierował się do swojego auta.
Usłyszał
tylko jak jego przyjaciel wypuszcza głośno powietrze.
- Rozumiem,
że jesteś tego pewien?
- Jak
cholera – odpowiedział Fer i ruszył z piskiem opon.
***
- Rita,
jesteś pilnie wzywana na salę operacyjną! Juan chce byś asystowała –
powiedziała Cristie, gdy tylko zobaczyła wchodząca do szpitala przyjaciółkę.
- Jasne,
powiedz, że będę za pięć minut.
Dziewczyna
wpadła do socjalnego i w mgnieniu oka się przebrała i pognała na salę
operacyjną, uprzednio dokładnie myjąc ręce i wkładając odpowiednie rzeczy.
- To
zaczynamy, panno Cortez – powiedział Garcia i wziął się „ do roboty”.
- Proszę tu…
O cholera! Krwawi! Zacisk, szybko! – krzyczał wręcz.
Dziewczyna
szybko wykonała polecenie. Z racji, że lekarz przytrzymywał co innego, ona
musiała zaciskać.
- Migotanie!
Digoksyna! – rozkazał. Pielęgniarka podała odpowiednią dawkę.
Na chwilę
pomogło…
- Cholera,
teraz zatrzymanie akcji serca! Defibrylator! To stu dwudziestu!
Pielęgniarka
nastawiła maszynę i podała elektrody lekarzowi.
- Odsunąć
się.
Przyłożył do
ciała, które po zetknięciu minimalnie podskoczyło. Lekarz ponowił czynność
kilka razy, zwiększając moc, lecz to nie zdało się na nic.
- Czas
zgonu, trzynasta pięćdziesiąt dwie. – powiedział smutno Juan, po czym zaczął
ściągać fartuch, rękawiczki i kierować się w stronę wyjścia z Sali.
Dziewczyna
stała smutna i patrzyła z niedowierzaniem. Mimowolnie do oczu zaczęły napływać
łzy.
Powolnym
krokiem szła do wyjścia, ściągając rzeczy ochronne.
Popatrzyła
na lustro i wciąż nie mogła uwierzyć.
Tuż obok
niej stał jej „opiekun”.
- Trzeba się
przyzwyczajać. Taka praca, nie da się wszystkich uratować – powiedział po czym
poklepał ją po ramieniu.
- Żeby to
było takie łatwe – mruknęła i się rozpłakała.
Był to
pierwszy pacjent, który umarł jej na stole operacyjnym.
_______
No i jest siódemka. Mam napisane do 13 odcinka i będę pisała ile się da, aż do rozpoczęcia roku. Obiecałam sobie, że skończę opowiadania, choćby nie wiem co!
Mam nadzieje, że rozdział przypadł Wam do gustu, choć trochę.
świetny rozdział :> no cóż Fernando bardzo dobrze robisz i obyś szybko dostał ten rozwód. :> Pierwszy pacjent? Dasz radę, Rita! :> Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFernando wreszcie się rozwiedzie z Olallą... hmm mam rozumieć, że ona jest w ciąży skoro nie wspomniałaś o Leo? :P kurcze ale by to namieszało! łoo
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Fernando rozwodzi się z Olallą, a do tego odbiera jej Norę. skoro go zdradziła to nie powinien mieć żadnych wątpliwości, co do swojej decyzji. biedna Rita. niestety w jej zawodzie takie rzeczy się zdarzają. czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie ;) Strasznie mi się podoba :) Możesz mnie informować, najlepiej na GG? (2744736)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje blogi:
1. http://tiempo-para-todos.blogspot.com/
2. http://sentidio-comun-y-amor.blogspot.com/
3. http://el-tiempodira.blogspot.com/
4. http://imposible-sin-vosotras.blogspot.com/
Dobrze, że Torres się zdecydował na ten rozwód. I niech walczy o córkę. A Rita.. no cóż, zawsze trudno jest się pogodzić ze śmiercią pacjenta, ale jakoś sobie z tym poradzi :)
OdpowiedzUsuńNo to widzę jest tak, jak ma być. A Rita da rade, no bez przessady... C: Zawód jak zawód. Czekam na nexta i pozdrawiam! :D
OdpowiedzUsuńno narescie się rozwiedzie z Olalla. Mam nadzieję, że wszystko potoczy się dobrze i Fernando odzyska córeczke
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy rozdział [stay--forever.blogspot.com]