- Widziałem
tą Ritę na lotnisku. Naprawdę ładna – powiedział Villa, który wychylił się znad
jego fotela i zdjął mu słuchawki.
- Wiem –
zaśmiał się Nando – Teraz nie dziwisz mi się, że biorę rozwód z Olallą i staram
się żyć normalnie?
Villa
pokręcił głową. Widział po swoim przyjacielu, że żyje mu się teraz jak pączkowi
w maśle. Znalazł idealną kobietę dla siebie, która kocha i jego i Norę, która
już pozostanie z nim.
Po chwili
zawibrował mu telefon i pojawił mu się numer
opiekunki, która wynajął na te dwa tygodnie w Austrii. Wiadomość zawierała informację, że kobieta
zatrzymała się już w hotelu, gdzie mają być piłkarze. Uśmiechnął się w duchu,
ze wszystko póki co układa mu się tak jak zaplanował.
Oczywiście
nie obyło się w samolocie bez żadnych
numerów ze strony Sergia, który próbował dokuczać Gerardowi czy Ceskowi,
zabierając im poduszkę, czy zmieniając tapetę w telefonie. Wszyscy przywykli do
numerów jakie odstawiał Ramos i Pique, więc wiedzieli na co się piszą. Gdyby
jednak siedzieli cicho, każdy by pomyślał, że coś jest nie tak.
Kiedy
dolecieli, trener oznajmił im, że mają do końca dnia wolne a następnego dnia
zaczynają trening o dziesiątej, a o dziewiątej jest śniadanie. Wszyscy zgodnie
przytaknęli i udali się do swoich pokoi.
Pierwsze, co zrobił Nando zaraz po wejściu do pokoju, to podłączył telefon do
ładowania. Potem położył córeczkę na drugim łóżku, a sam wyjrzał przez okno.
Miał widok na boisko treningowe . Uśmiechał się prawie cały czas. Nie mógł już
się doczekać, kiedy znów zobaczy Ritę.
Kiedy
zerknął na telefon, który już był na tyle naładowany by móc się włączyć, od
razu wybrał numer do dziewczyny. Usiadł na łóżku i nachylając się w stronę gniazdka, by
ładowarka przypadkiem się nie odłączyła, i dzwonił.
- Cześć
Fernando – usłyszał jej ciepły głos –Już dolecieliście? Jak podróż?
- Tak jak
zawsze, pełna śmiechu- zaśmiał się, na samą myśl o wybrykach Pique, który
ganiał po całym samolocie Sergio Ramosa, za ściągnięcie gołych dziewczyn na
telefon – A u ciebie?
- Nudno.
Smutno mi tu bez ciebie!
- Uwierz, że
mi jest ciężej niż tobie.
- Dobra, nie
trać już pieniędzy, zobaczymy się na skypie. Buziaki – powiedziała i jak Fer
jej odpowiedział
‘ Kocham cię’ rozłączyła się, mówiąc mu to samo.
Zrobiło mu
się cieplej na sercu, że ma kogoś kto na niego czeka z utęsknieniem.
***
To jest naprawdę facet moich marzeń. Cieszę
się, że na kogoś takiego właśnie trafiłam. Jest czuły, miły… Jednym słowem -
Idealny! Potrafi zaskakiwać. Dzięki niemu moje życie nabrało jeszcze większego
sensu. Jestem mu wdzięczna za każdą spędzoną ze mną minutę. On nawet nie wie
ile to dla mnie znaczy. Ile znaczy dla mnie jego miłość, jaką mnie darzy. Coraz
bardziej nie mogę się doczekać wyjazdu do RPA. Tych emocji związanych z
meczami. Jestem świadoma tego, że mogą
nastąpić ciche dni z powodu przegranego meczu. Jestem gotowa to wszystko
przyjąć.
Rita.
***
Kogoś takiego jak ona, szukałem przez całe
swoje dotychczasowe życie. Oczywiście, byłem głupi i myślałem, że Olalla, będzie
tą jedyną. Jednak zwiodła mnie nasza wieloletnia przyjaźń przed tym jak
zacząłem z nią chodzić w wieku siedemnastu lat. Znaliśmy się od malutkiego,
ufałem jej jak nikomu innemu, a ona? A ona tak porostu mnie zdradziła!
Wykorzystała to, że ufam jej bezgranicznie. Taki już jestem, niestety. Wiem, że
Rita taka nie jest. Gdy zobaczyłem ją po raz pierwszy wtedy w szpitalu,
wiedziałem, że ma to coś, czego nie miała Olalla. Jej oczy aż biły szczerością
i zaufaniem. Zauroczyła mnie od samego początku i od tamtej pory nie mogę
przestać o niej myśleć. Co ona ze mną zrobiła? Nie wiem, ale wiem, że wyjazd z
nią na Mistrzostwa to będzie najlepsza rzecz jaka zdarzy mi się do
tej pory.
Fernando.
_______
i mamy piętnastkę :)
dzisiaj mecz Borussia Dortmund vs. Real Madryt ... jestem za niemieckim klubem <3 a co mi tam :D
do napisania :*
słodziaszne < 3
OdpowiedzUsuńja też jestem za bvb xD Lepsze to niż real... wybacz, ale jestem jednym z tych kibiców barcy, co realu nie znoszą =3= Aaaaaaaah, źle mi z tym :D
Czekam na kolejny. ♥
No,, to będzie zjawiskowy mecz ^^ Tak 2:1 może będzie, dla Realu niestety. Co do odcinka: aaajć, ale słodko xd Czekam na nexta i pozdrawiam! :D
OdpowiedzUsuńswietny rozdzial :> no jak juz mam wybierac to jestem za BVB (wszystko byle nie real) :> a rozdzial przeslodki :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa również jestem za Borussią, akurat w przypadku tego meczu ; ) Rozdział jak najbardziej mi się podobał! Czekam na więcej ;*
OdpowiedzUsuńTo był zjawiskowy mecz... całe osiedle mnie chyba słyszało xD
OdpowiedzUsuńA notka jest strasznie krótka ale zajebista ;) Ja chcę więcej i to szybko ;p
wspaniały rozdział, ale troszkę za krótki! już koniec i chcę się jeszcze nacieszyć tą wspaniałą historią. oczywiście mecz oglądałam i byłam za Realem! wynik nawet mnie cieszy! :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :)
O, wreszcie nadrabiam twoje opowiadanie! Jest naprawdę urocze i pozytywne. Szkoda tylko, że takie krótkie. Mecz z Realem był chyba jednym z lepszych jakie oglądałam. No i nie zawiodłam się na BVB! Co do mojego opowiadania i bohaterów, myślę, że kolejne rozdziały zweryfikują ich znajomość :) Pozdrawiam i czekam na nowość!
OdpowiedzUsuńTak sie ciesze ze miedzy nimi wszystko dobrze sie uklada. W przyszlosci maja szanse stworzyc szczesliwa rodzine. Byloby cudnie gdyby Rita i Fernando dorobiili sie jeszcze swoich dzieci :D hehe Nora mialabym co robic.
OdpowiedzUsuń