środa, 24 października 2012

15.



- Widziałem tą Ritę na lotnisku. Naprawdę ładna – powiedział Villa, który wychylił się znad jego fotela i zdjął mu słuchawki.
- Wiem – zaśmiał się Nando – Teraz nie dziwisz mi się, że biorę rozwód z Olallą i staram się żyć normalnie?
Villa pokręcił głową. Widział po swoim przyjacielu, że żyje mu się teraz jak pączkowi w maśle. Znalazł idealną kobietę dla siebie, która kocha i jego i Norę, która już pozostanie z nim.
Po chwili zawibrował mu telefon i pojawił mu się numer  opiekunki, która wynajął na te dwa tygodnie w Austrii.  Wiadomość zawierała informację, że kobieta zatrzymała się już w hotelu, gdzie mają być piłkarze. Uśmiechnął się w duchu, ze wszystko póki co układa mu się tak jak zaplanował.
Oczywiście nie obyło się w samolocie  bez żadnych numerów ze strony Sergia, który próbował dokuczać Gerardowi czy Ceskowi, zabierając im poduszkę, czy zmieniając tapetę w telefonie. Wszyscy przywykli do numerów jakie odstawiał Ramos i Pique, więc wiedzieli na co się piszą. Gdyby jednak siedzieli cicho, każdy by pomyślał, że coś jest nie tak.

Kiedy dolecieli, trener oznajmił im, że mają do końca dnia wolne a następnego dnia zaczynają trening o dziesiątej, a o dziewiątej jest śniadanie. Wszyscy zgodnie przytaknęli  i udali się do swoich pokoi. Pierwsze, co zrobił Nando zaraz po wejściu do pokoju, to podłączył telefon do ładowania. Potem położył córeczkę na drugim łóżku, a sam wyjrzał przez okno. Miał widok na boisko treningowe . Uśmiechał się prawie cały czas. Nie mógł już się doczekać, kiedy znów zobaczy Ritę.
Kiedy zerknął na telefon, który już był na tyle naładowany by móc się włączyć, od razu wybrał numer do dziewczyny. Usiadł na łóżku i  nachylając się w stronę gniazdka, by ładowarka przypadkiem się nie odłączyła, i dzwonił.
- Cześć Fernando – usłyszał jej ciepły głos –Już dolecieliście? Jak podróż?
- Tak jak zawsze, pełna śmiechu- zaśmiał się, na samą myśl o wybrykach Pique, który ganiał po całym samolocie Sergio Ramosa, za ściągnięcie gołych dziewczyn na telefon – A u ciebie?
- Nudno. Smutno mi tu bez ciebie!
- Uwierz, że mi jest ciężej niż tobie.
- Dobra, nie trać już pieniędzy, zobaczymy się na skypie. Buziaki – powiedziała i jak Fer jej odpowiedział 
‘ Kocham cię’ rozłączyła się, mówiąc mu to samo.
Zrobiło mu się cieplej na sercu, że ma kogoś kto na niego czeka z utęsknieniem.

***
To jest naprawdę facet moich marzeń. Cieszę się, że na kogoś takiego właśnie trafiłam. Jest czuły, miły… Jednym słowem - Idealny! Potrafi zaskakiwać. Dzięki niemu moje życie nabrało jeszcze większego sensu. Jestem mu wdzięczna za każdą spędzoną ze mną minutę. On nawet nie wie ile to dla mnie znaczy. Ile znaczy dla mnie jego miłość, jaką mnie darzy. Coraz bardziej nie mogę się doczekać wyjazdu do RPA. Tych emocji związanych z meczami. Jestem świadoma tego, że  mogą nastąpić ciche dni z powodu przegranego meczu. Jestem gotowa to wszystko przyjąć.
Rita.

***

Kogoś takiego jak ona, szukałem przez całe swoje dotychczasowe życie. Oczywiście, byłem głupi i myślałem, że Olalla, będzie tą jedyną. Jednak zwiodła mnie nasza wieloletnia przyjaźń przed tym jak zacząłem z nią chodzić w wieku siedemnastu lat. Znaliśmy się od malutkiego, ufałem jej jak nikomu innemu, a ona? A ona tak porostu mnie zdradziła! Wykorzystała to, że ufam jej bezgranicznie. Taki już jestem, niestety. Wiem, że Rita taka nie jest. Gdy zobaczyłem ją po raz pierwszy wtedy w szpitalu, wiedziałem, że ma to coś, czego nie miała Olalla. Jej oczy aż biły szczerością i zaufaniem. Zauroczyła mnie od samego początku i od tamtej pory nie mogę przestać o niej myśleć. Co ona ze mną zrobiła? Nie wiem, ale wiem, że wyjazd z nią na Mistrzostwa to będzie najlepsza rzecz jaka zdarzy mi  się  do tej pory.

Fernando.
_______
i mamy piętnastkę :)
dzisiaj mecz Borussia Dortmund vs. Real Madryt ... jestem za niemieckim klubem <3 a co mi tam :D
do napisania :*
 

8 komentarzy:

  1. słodziaszne < 3
    ja też jestem za bvb xD Lepsze to niż real... wybacz, ale jestem jednym z tych kibiców barcy, co realu nie znoszą =3= Aaaaaaaah, źle mi z tym :D
    Czekam na kolejny. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. No,, to będzie zjawiskowy mecz ^^ Tak 2:1 może będzie, dla Realu niestety. Co do odcinka: aaajć, ale słodko xd Czekam na nexta i pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. swietny rozdzial :> no jak juz mam wybierac to jestem za BVB (wszystko byle nie real) :> a rozdzial przeslodki :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również jestem za Borussią, akurat w przypadku tego meczu ; ) Rozdział jak najbardziej mi się podobał! Czekam na więcej ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. To był zjawiskowy mecz... całe osiedle mnie chyba słyszało xD
    A notka jest strasznie krótka ale zajebista ;) Ja chcę więcej i to szybko ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. wspaniały rozdział, ale troszkę za krótki! już koniec i chcę się jeszcze nacieszyć tą wspaniałą historią. oczywiście mecz oglądałam i byłam za Realem! wynik nawet mnie cieszy! :D
    pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O, wreszcie nadrabiam twoje opowiadanie! Jest naprawdę urocze i pozytywne. Szkoda tylko, że takie krótkie. Mecz z Realem był chyba jednym z lepszych jakie oglądałam. No i nie zawiodłam się na BVB! Co do mojego opowiadania i bohaterów, myślę, że kolejne rozdziały zweryfikują ich znajomość :) Pozdrawiam i czekam na nowość!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak sie ciesze ze miedzy nimi wszystko dobrze sie uklada. W przyszlosci maja szanse stworzyc szczesliwa rodzine. Byloby cudnie gdyby Rita i Fernando dorobiili sie jeszcze swoich dzieci :D hehe Nora mialabym co robic.

    OdpowiedzUsuń